Gdzie posadzić winorośl, jakie wybrać odmiany i jak o nie dbać, by mieć z nich pożytek. Dziś wszystko o zakładaniu przydomowej winnicy na Sądecczyźnie. Naszym czytelnikom doradza Ryszard Motawa, sądecki winiarz, właściciel doświadczalnej winnicy w Łazach Brzyńskich koło Jazowska.
Na Sądecczyźnie winnicę można założyć niemal wszędzie. Kluczem jest dobry dobór odmian do stanowiska. Tu służę pomocą. Testuję do naszych warunków klimatycznych około 130 odmian. Wiele już się sprawdziło. Bardzo dobre warunki do sadzenia winnych krzewów są w tradycyjnych rejonach sadowniczych – Łącko, Łososina, Łukowica. Ale odmiany o krótszym okresie wegetacji, które wcześniej dojrzewają, sprawdzą się i w chłodniejszych miejscach, jak okolice Muszyny czy Szczawnicy. Swoje krzewy sprzedawałem do Grywałdu, a to już przecież Podhale, gdzie nie ma takiego mikroklimatu jak na Sądecczyźnie. Trzeba pamiętać, by wybierać w miarę możności stanowiska słoneczne, bo winorośl to krzew ciepłolubny. Im więcej będzie miał słońca, tym lepsze i słodsze wyda owoce. Najlepsze są stoki o wystawie południowo-zachodniej.
Nagrzane stoki oddają długo ciepło, a winorośl nie znosi gleb zimnych i podmokłych ani terenów wietrznych. Unikajmy kotlin i nisko położonych niecek, gdzie tworzą się mrozowiska. Przed sadzeniem winorośli zastanówmy się, jaką funkcję w ogrodzie ma ona pełnić. Czy zależy nam na dużych owocach? Czy wolimy wino, czy też soki? A może marzymy o bujnym pnączu porastającym altanę? Sadzonki można sadzić w październiku, ale najlepszym terminem zakładania plantacji jest wiosna. Rok wcześniej trzeba glebę nawozić wapnem. Bo z moich badań wynika, że większość naszych gleb jest zakwaszonych. Przy wiosennym sadzeniu krzewy mają czas się zakorzenić, a winorośl robi to bardzo szybko. W pierwszym roku nawet najbardziej odporne odmiany trzeba przy suszy takiej jak teraz podlewać. Na zimę korzenie wokół każdego młodego krzewu trzeba obsypać ziemią do wysokości 30 cm. Jeśli mamy odmiany mieszane i zmarzną, jest szansa, że odbiją z nowych pąków. Natomiast odmiany Vitis vinifera, czyli winorośli właściwej, są szczepione na odporniejszych podkładkach innych odmian. Gdy przemarzną, stracimy krzew. Trzeba poświęcić zatem im więcej zachodu.
Sadząc na jesień, nie zaprawiajmy ziemi nawozami bogatymi w azot, bo niepotrzebnie przedłużymy wegetację i narazimy na mrozy. Krzewy posadzone wiosną, we wrześniu przechodzą w fazę spoczynku letniego i stopniowo drewnieją. Aby mieć w szpalerze fachowo posadzoną roślinę, trzeba w pierwszym roku uszczyknąć jej szczyt, gdy osiągnie 1,5 metra. To będzie podstawa przyszłego krzewu. Cięcia wiosenne przeprowadzamy, gdy ustąpią mrozy, ale jeszcze przed ruszeniem wegetacji. Warto również wyciąć wszystkie zbędne, cienkie gałęzie (tzw. pasierby) niepotrzebnie zagęszczające krzak oraz usunąć żółknące, chore liście, a także grona porażone chorobami grzybowymi.
Ryszard Motawa testuje około 130 odmian. Jego wiedza poparta jest praktyką 17 lat pracy w winnicach Niemiec i Francji. Do sadzenia u nas w cieplejszych miejscach dobre są odmiany na wina: Regent, Rondo, Bianca. Do chłodniejszych okolic pan Ryszard poleca Aurorę, Casacade. Natomiast sprawdzone odmiany deserowe to Kodianka, Arkadia, która posadzona przy ścianie może dać grona o wadze do 1,5 kg, i Festivee. Ceny sadzonek od 8 zł w górę
Rafał Kamieński Gazeta Nowosądecka.
Dodaj komentarz